Podstawą dla prowadzenia tego bloga będzie szeroko rozumiana szczerość – w moim przekazie do Was oraz Waszym do mnie.Odkąd zaczęłam pracę modelki przeszło 5 lat temu, zdążyłam usłyszeć od znajomych setki pytań, które z mojej perspektywy wydawały się absurdalnie niedorzeczne, jednak sądząc po utrzymującym się w naszym społeczeństwie stereotypie MODELKI nie były to pytania bezpodstawne. Gwoździem do trumny okazały się niedwuznaczne i często obraźliwe wobec młodych dziewczyn sytuacje przedstawione w TVN-owskich produkcjach. Największą obłudą w tym przypadku było przypisywanie zwyciężczyni (po części SMS-owego) konkursu zaszczytnego miana „top”, podczas gdy prawdziwych topmodelek jest zaledwie garstka. Tych prawdziwych, rozpoznawalnych na całym świecie długonogich piękności, opływających w luksusach i poślubiających miliarderów. Cała zaś reszta, której nie udało się wspiąć tak wysoko, funkcjonuje w świecie „mody przez troszkę mniejsze M”. Chodzimy na castingi, wyjeżdżamy daleko, pracujemy bardzo ciężko, tęsknimy, płaczemy, ale przede wszystkim cieszymy się doświadczaniem największej życiowej przygody. O tej właśnie przygodzie chciałabym Wam opowiedzieć. Bez owijania w bawełnę, szczerze aż do bólu, dlatego posłużę się moimi autentycznymi pamiętnikami oraz zdjęciami z sesji i wyjazdów. Wszystkie imiona będę skracać do pierwszej litery (ten, kto powinien i tak na pewno siebie rozpozna), niektóre nazwy zmieniać całkowicie.
Was proszę o pytania w komentarzach. Postaram się na każde odpowiedzieć – komentarzem do posta, drogą mailową lub osobną notką, jeśli jakiś problem wydałby się Wam specjalnie nurtujący.
Bardzo ciekawy blog, obserwuję i czekam na wpisy.
jakie było twoje najbardziej prestiżowe zlecienie, z czego byłaś najbardziej dumna ?
zrobisz post o zarobkach?
Najbardziej dumna byłam z sesji dla japońskiej edycji Vogue'a, którą zrobiłam podczas kontraktu w Tokio. Post o zarobkach pojawi się na pewno, gdyż mało osób wie, jak to wygląda naprawdę.
zapowiada się ciekawie, z pewnością przejrzę kolejne posty, obserwuję!