Miałaś kiedyś poczucie, że zostałaś wysłuchana?
K. obraca filiżankę z pozłacanym brzegiem. Dotyka słoneczników kwitnących na porcelanie, jak gdyby chciała ułożyć ich żółte głowy do snu. Spojrzenie K. nasiąka tym rodzajem powagi, która doskwiera kobietom zbyt dojrzałym na swój wiek. Powagi ukrywanej pod frywolnym uśmiechem, zasłanianej baldachimem sztucznie uniesionych rzęs.
Wiesz, tak prawdziwie wysłuchana. Od początku do końca. Od pierwszego oddechu poprzedzającego słowo do ostatniej kropki postawionej przez myśl.