Browsing Tag

Pielęgnacja

Uncategorized

Zakazany makijaż

Słowo „makijaż” (ang. make-up) było tabu w kulturalnym społeczeństwie. Używali go aktorzy w teatrze i artyści estradowi, których uznawano za ludzi o wątpliwej reputacji. Miało wulgarne konotacje, przywodziło na myśl malowane twarze i rozwiązły styl życia cyganerii artystycznej. W tamtych postwiktoriańskich czasach kobiety nie miały nic przeciwko wytwornemu stosowaniu „kosmetyków” – na przykład odrobiny pudru i pomady do ust – ale byłyby wstrząśnięte, gdyby ktokolwiek nazwał to „makijażem”.
Projekt ustawy zgłoszony w Kansas groził, że stosowanie kosmetyków „w celu stworzenia fałszywego wrażenia” przez kobiety w wieku poniżej czterdziestu czterech lat będzie uznawane za wykroczenie. Nawet papież Pius XI potępił takie „szatańskie sprawki”. Ale wszyscy oni byli skazani na porażkę. Szał na punkcie makijażu, podobnie jak szał na punkcie filmów, zawładnął społeczeństwem na dobre. Prawo do używania różu traktowano jak symbol wyzwolenia z wiktoriańskiego ucisku.
 
* Unikajmy makijażu, który widać. Makijaż jest dobry jedynie wtedy, kiedy nie widać, że go mamy. 
* Wielka uroda i piękna karnacja na nic się nie zdadzą, jeśli skóra będzie niewłaściwie oczyszczona.
* Czysta skóra to fundament, na którym buduje się piękno. Dziewczęta powinny się nauczyć, jak oczyszczać twarz dobrym kremem i nie malować się jak cyrkowi klauni. 
* Podkład do charakteryzacji nie nadaje się na co dzień. Młode dziewczęta mogą stosować odrobinę pudru i odrobinę różu, jeśli są zbyt blade, ale tylko tyle, żeby wyglądały naturalnie.
(Fragmenty pochodzą z książki pt. „Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz.”)
Aktualny przegląd kosmetyczki modelki 🙂
1. Puder Chanel 
2. Puder rozświetlający Catrice
3. Puder brązujący Inglot
4. Korektor rozświetlający pod oczy Rimmel
5. Ulubiony i bezkonkurencyjny krem BB Maybelline
6. Perfumy Bvlgari, które upiększają każdy dzień
7. Pomadka Diora podkreślająca naturalny kolor ust
8. Nawilżająca pomadka od Bebe
9. Szminka Catrice w ulubionym odcieniu
10. Paletka cieni Revlon
11. Granatowa kredka do oczu Max Factor
12. Ukochany tusz do stylizacji brwi Wibo
13. Mascara Masterpiece od Max Factora
14. Rozświetlający puder w kulkach od Guerlain
Uncategorized

Mój kosmetyczny niezbędnik // Nowe testy

Pytałyście o kosmetyki, jakich używam na co dzień. Jak wiadomo, modelkom nie wolno malować się na castingi, gdyż klient nie pragnie zobaczyć naszej poprawionej przed lustrem urody, ale prawdziwe piękno, które może zostać dopiero podrasowane na potrzeby sesji zdjęciowej czy pokazu mody. Kiedy jednak wstaję rano z łóżka, moja cera nie zawsze wygląda jak milion dolarów, a cienie pod oczami przypominają o kiepsko przespanej nocy. Wtedy z pomocą spieszy mi kosmetyczny niezbędnik, który chciałam Wam dzisiaj zaprezentować.
5 KOSMETYKÓW, KTÓRYCH UŻYWAM CODZIENNIE
1. Krem BB
2. Korektor pod oczy
3. Pomadka nawilżająca
4. Mascara
5.  Żel do brwi


1. Krem BB.
Podkładu używam wyłącznie zimą, by dodatkowo chronić skórę twarzy. Ewentualnie na ważne wyjście lub dużą imprezę. Nie wyobrażam sobie jednak życia bez kremu BB. Od kiedy po raz pierwszy wypróbowałam głośno reklamowaną nowość Garniera, pozostaję wielką fanką kremów tonujących. Obecnie używam tego od Maybelline i jestem nim zachwycona, gdyż w końcu znalazłam odcień idealnie dopasowany do mojej ekstremalnie jasnej karnacji. 

2. Korektor pod oczy
Właściwie bardziej rozświetlacz niż korektor. Dałam się skusić temu od marki Givenchy. Jest drogi i trudno mi ocenić, czy faktycznie wart swojej ceny.
Moim zdaniem nie daje aż tak spektakularnego efektu, jak zapewnia producent
(i baaardzo przekonujące panie w Sephorze…).


3. Pomadka nawilżająca
Zawsze w kieszeni kurtki i w każdej torebce. Moje wargi przesuszają się okrutnie szybko i jeśli od razu ich nie nawilżę, boleśnie pękają. Ulubione pomadki to: niezawodny Carmex, miodowy balsam od Tisane oraz różana i perłowa propozycja od Nivei. 

4. Mascara
Wiecznie ją zmieniam. Nie jestem fanką drogich mascar, ponieważ naprawdę nie widzę różnicy między tymi za 140 zł a tańszą wersją marki Rimmel czy L’oreal. Mam krótkie i rzadkie rzęsy, dlatego potrzebuję maksymalnego zwiększenia ich objętości bez sklejania. Złota False Lash Effect od MaxFactora sprawdza się u mnie idealnie.




5.  Żel do brwi
Mój absolutny hit od marki Wibo. Kosmetyk obowiązkowy przed każdym wyjściem. Twarz od razu nabiera innego charakteru! 
 



5 KOSMETYKÓW NA „WIĘKSZE WYJŚCIE” 😉
1. Rozświetlacz na policzki
2. Bronzer
3. Puder
4. Szminka 
5. Cienie do powiek
1. Rozświetlacz na policzki
Ostatni zakup to mieniący się złotem produkt firmy Catrice. Bardzo przyjemny kosmetyk, który nadaje twarzy ładny połysk i blask.  
 

2. Bronzer
Nigdy wcześniej nie używałam bronzera, zawsze stawiałam na róż. Ostatnio jednak odkryłam jego magiczne właściwości na sesji zdjęciowej i jak najszybciej zakupiłam ten fantastyczny produkt modelujący twarz. Mój wybór to Bronzing Multicolour od Inglota. 

 
3. Puder
Od trzech lat używam niezwykle wydajnego pudru Chanel oraz od niedawna kultowych meteorytów od Guerlain, które dostałam na Gwiazdkę. „Kiedy białe światło przechodzi przez pryzmat,
rozszczepia się w spektrum różnych kolorów. Również odwrotnie, wszystkie
te kolory razem tworzą idealne światło, które używane jest w fotografii
i filmie do usuwania niedoskonałości i zmiękczania rysów. Ekspert koloru, Guerlain zdecydował się użyć tej technologii, aby dodać
olśniewającego blasku w połączeniu z niezrównaną czystością kobiecym
twarzom. Konstelacja stworzona z multikolorowych świateł, Meteoryty,
otula skórę nieskazitelnym blaskiem.” (źródło)

4. Szminka
Mam ich całe mnóstwo, ale używam bardzo rzadko. Ostatnio ulubiona to nawilżająca Rouge Caresse od L’oreal. Nie tylko nadaje piękny blask i kolor, ale także odżywia i nie wysusza ust, jak inne pomadki.
5. Cienie do powiek
Bardzo rzadko używam cieni do powiek. Najczęściej na imprezy. Ukochane cienie to prezent od rodzicówEstee Lauder Pure Color.






***

Na koniec mam dla Was kilka zdjęć z nowej sesji testowej. 

Uncategorized

3xO

Ostatnio padło wiele pytań na temat mojej (rzekomo idealnej) cery i sposobów jej pielęgnacji. Brak problemów ze skórą twarzy jest na pewno uwarunkowany wieloma czynnikami, jednak nie zwalnia to żadnej z nas z obowiązkowego programu 3xO, czyli: OCZYSZCZANIE, ODŚWIEŻANIE, ODŻYWIANIE. 
OCZYSZCZANIE
Muszę mieć naprawdę dobry powód, by położyć się do łóżka bez uprzedniego umycia twarzy odpowiednim kosmetykiem, pozbywając się wszelkich zanieczyszczeń oraz makijażu. Zdarza się to naprawdę rzadko i najczęściej wtedy, gdy jestem tak wykończona, że bezwiednie zasypiam lub wtedy, gdy wypiję o jeden kieliszek wina za dużo 😉 
Moja skóra nie potrzebuje bardzo wymagających kosmetyków. Nie jest ani tłusta ani zbyt wysuszona, jednak od zawsze borykam się z problemem kruchych naczynek, dlatego wybieram kosmetyki łagodne, nie podrażniające skóry, często atopowe przeznaczone dla cery wrażliwej. Kosmetyk, którego obecnie używam to pianka myjąca od Lirene. Pięknie pachnie i można nią spokojnie przemywać również oczy.
1-2 razy w tygodniu dodatkowo oczyszczam skórę twarzy peelingiem, ale nigdy grubo czy drobnoziarnistym, gdyż takie są absolutnie niewskazane dla cery naczynkowej. Mój wybór to peeling enzymatyczny, który jest bardzo łagodny i nie podrażnia skóry. Nakładam go na twarz, delikatnie masuję i pozostawiam na parę minut. Spłukuję ciepłą wodą.
 ODŚWIEŻANIE
 Jeśli chodzi o odświeżanie skóry, to muszę się powtórzyć i po raz kolejny zachwalić płyn micelarny. To naprawdę rewelacyjny kosmetyk, po którym od razu poczujecie różnicę. Nie podrażnia, można zmywać nim również okolice oczu, doskonale usuwa resztki makijażu. Osobiście od kilku lat używam płynu Biodermy. Nasączonym wacikiem przemywam całą twarz i szyję po uprzednim umycia jej pianką. 
ODŻYWIANIE
Dobry krem dopasowany do Waszych indywidualnych potrzeb to podstawa. Ja lubię próbować nowe kosmetyki, dlatego za każdym razem eksperymentuję, decydując się na inną firmę. Przez długi czas używałam nawilżających kremów od Avene oraz La Roche-Posay, ale obecnie stawiam na tańsze odpowiedniki. Z polskich marek bardzo cenię sobie Tołpę oraz AA. Obecnie na mojej półce znajdują się dwa kremy – na dzień wyrównujący koloryt skóry BB od Garniera oraz nawilżający marki Olay na noc. Oba moim zdaniem godne polecenia.



Po zastosowaniu 1-2 razy w tygodniu enzymatycznego peelingu dodatkowo odżywiam i nawilżam skórę twarzy, szyi i dekoltu maseczką. Na tym polu bardzo lubię eksperymentować 😉 Najczęściej wybieram takie, które należy pozostawić do wchłonięcia, a nie zmywać po 10-15 minutach wodą, jednak ostatnio przekonałam się do tych z glinką od firmy Ziaja. Cudnie pachną i są w naprawdę bardzo przystępnej cenie (około 1,50zł za saszetkę, która mnie wystarcza na co najmniej 3 użycia). 



Mam nadzieję, że przydadzą się moje porady, a w razie pytań – nie krępujcie się 🙂 
Zawsze na wszystkie odpowiem – w komentarzu, mailu lub poprzez nowy post.