Dziękuję za cierpliwość! ありがとう!
Sesja oficjalnie za mną 🙂 Z dwóch najważniejszych egzaminów językowych zaskakująco pozytywne oceny. Jestem zmęczona, ekstremalnie niewyspana, ale szczęśliwa, że to już koniec i teraz zostaje mi tylko odświeżanie USOSa w oczekiwaniu na oceny oraz zasłużony odpoczynek (choć tylko 10 dni, podczas których muszę napisać połowę pracy licencjackiej…).
Ktoś mógłby pomyśleć, że pisanie o Tokio w dniu zakończenia wieloegzaminowej sesji na japonistyce to trochę za dużo, ale przecież tamten wyjazd był jednym z najlepszych w życiu, a poza tym doszłam chyba w końcu do momentu japonistycznej egzystencji, kiedy to, co robię zaczyna mieć jakikolwiek sens. Nie będę się teraz rozpisywać, jak trudne są moje studia i jak pochopną decyzję podjęłam decydując się na naukę japońskiego – dzisiaj cieszę się, że jestem tu, gdzie jestem, z całym bagażem wiedzy i umiejętności, które posiadłam przez ostatnie 2,5 roku.
*
Dlaczego mój drugi wyjazd do Tokio był inne niż wszystkie inne wyjazdy modelingowe?
1. Po raz pierwszy nie mieszkałam i nie „trzymałam się” z żadną Polką.
2. Po raz pierwszy i ostatni nie miałam tylko jednej „bratniej duszy”, ale zgraną paczkę fantastycznych koleżanek, z którymi każdy dzień był inny, jeszcze śmieszniejszy od poprzedniego.
3. Dużo pracowałam.
4. Zrobiłam pierwszy w swoim życiu edytorial dla Vogue’a (6 stron).
5. Obchodziłam w Tokio swoje osiemnaste urodziny 🙂
Jeju, ale Ci zazdroszczę tego wyjazdu! Jak patrzę na te zdjęcia, to aż mam ochotę na podróżowanie. Na wszystkich zdjęciach wyglądasz świetnie, ale na 12 chyba najładniej : )
Jej chciałabym kiedyś zobaczyć Tokio ale bardziej NY 🙂
Bardzo zazdroszczę wyjazdu, ale wiem jak ciężko na niego pracowałaś, a nie była to wycieczka turystyczne.
Pozdrawiam :*
Wspaniałe zdjęcia! Oglądam je z wielkim uśmiechem 🙂
Ach i gratuluję oczywiście zdanej sesji! 🙂
Wow, koniecznie pokaż efekty pracy na tym wyjeździe! 🙂
Ja jeszcze walczę, wciąż 2 egzaminy przede mną 🙁
świetne zdjęcia! zazdroszczę;)
i gratuluję zakończonej sesji 😉
wspaniale zdjęcia, jeszcze piękniejsze pewnie wspomnienia:)A.
tylko pozazdrościć tych podróży. 🙂
jak to możliwe że masz 18lat i jesteś na 3roku studiów? NIE – pytam serio(bez sarkazmu)-poszałś wcześniej do szkoły, robiłaś 2lata w rok?
Japonia to nie moje klimaty, ale wszystkie jesteście po prostu urocze:)
gratuluję edytorialu dla TAKIEGO pisma
Tylko, ze ja nie mam 18 lat. To ciag dalszy wyjazdu, o ktorym zaczelam pisac kilka postow wczesniej i zaznaczylam,ze mial miejsce w 2009 roku. Mam lat 21.
jak zwykle – roztargnienie;/ tak mi się właśnie nie zgadzało bo kiedyś mignęło mi ile masz lat, a tu nagle takie "bum!";)
tak czy inaczej za 18latkę możesz uchodzić:)
pozdrawiam
Nic nie szkodzi 🙂 Nie zaznaczyłam w tym konkretnym poście, że to 2009 rok, więc można się pomylić. Pozdrawiam ciepło!
Zazdroszczę takiego wyjazdu 🙂
Zabierzesz mnie ze sobą następny razem , dobrze ;* ?
No pewnie! :-)))
Edytorial w VOGUE'U? No proszę 🙂 To dowodzi, że masz z czego być dumna i mam nadzieję, że pokażesz skany z tego edytorialu 🙂
Fajnie że sesja już za Tobą. Mnie w tym roku czeka robienie magisterki.
Mieć takie wspomnienia musi być świetnie! 🙂
Cudowne zdjęcia ! Uwielbiam twojego bloga i z niecierpliwością czekam na kolejne posty 😉
O, rewelacja, że udało Ci się złapać pismo V 😉 A jak teraz wygląda sprawa Twoich wyjazdów? W końcu studia dzienne też mają swoje wymagania.
Nie wyjeżdżałam nigdzie odkąd rozpoczęłam studia, czyli od prawie trzech lat.
Co to jest to coś w kubeczku? :p
Czekałam aż ktoś o to zapyta! 😀
To japońska zupa. Kupiłam ją w sklepie, nalewając najpierw do kubeczka samego bulionu, a potem wybierając sobie przedziwne dodatki. Było to zaskakująco smaczne, chociaż do tej pory nie wiem, co dokładnie zjadłam ;p
wielki świat, do zagubienia się 🙂
Jak ja Ci zazdroszczę takiego wyjazdu! Z pewnością niesamowite przeżycie! Z Panem Narzeczonym UWIELBIAMY sushi, a to które jest na zdjęciach wygląda obłędnie! Jeszcze nigdzie nie mieliśmy okazji za granicę wyjechać, ale z pewnością jeśli zaliczylibyśmy taki wyjazd to pierwsze co to próbowalibyśmy jedzenia! 🙂 hehe
Obserwujemy 🙂 czekamy na więcej relacji i więcej zdjęć! 🙂
śliczne dziewczyny i śliczne miasto 😀 zazdroszczę tych wojaży 😀
rewelacyjny post po raz kolejny. Zazdroszcze wyjazdu do Japoni. Chcialabym poznac blizej ten kraj. Super,ze tak fajnie wspominasz ten wyjazd. Gratuluje edytorialu to Vouge magazine(moj faworyt)
Chetnie pojechalabym tam z grupa fajnych dziewczyn 🙂
Uwielbiam Twoj blog – jest szczery, pieknie napisany. Nie zmieniaj go 🙂
wierna czytelniczka