Kilka dni po naszej nieszczęsnej pracy u Jill Stuart bookerka NEXT’a zabrała mnie i J. na „zakupy”. Okazało się, że agencja postanowiła przeznaczyć zarobione dzięki showroom’owi pieniądze na ubrania, abyśmy mogły odpowiednio prezentować się na castingach. Nie do końca rozumiejąc, co nas czeka, weszłyśmy do ekskluzywnego butiku Jill Stuart w samym sercu Manhattanu, by po chwili znaleźć się w magazynie pod poziomem sklepu, pełnym strojów z poprzednich kolekcji. Bookerka wyjaśniła nam, ile pieniędzy zarobiłyśmy i w związku z tym, do jakiej kwoty możemy wybrać sobie ubrania. A było w czym wybierać!
Szalałyśmy w przymierzalni przez parę ładnych godzin, wybór był naprawdę trudny, bo projekty Jill Stuart to prawdziwe dzieła sztuki, w których każda kobieta może poczuć się wyjątkowa. Wracałyśmy do domu zataczając się pod ciężarem toreb wypełnionych po brzegi ubraniami oraz trzema parami butów, które dla siebie wypatrzyłam. Możecie sobie wyobrazić naszą radość z ponownego oglądania „zakupów”, wypakowywania sukienek, przymierzania bluzek, przechadzania się w szpilkach po mieszkaniu, niczym po wybiegu Chanel 😉
Był to jedyny raz, kiedy w zamian za wykonaną pracę otrzymałam stertę markowych ciuchów. Być może topmodelki dostają prezenty od projektantów, by pojawiać się w prezentowanych na wybiegu kreacjach już w parę dni po pokazie, jednak nie jest to przywilejem „przeciętnej” modelki. Nie dostajemy ubrań, które są nam przypisane na pokazie, nie dostajemy zniżek na zakupy u projektanta. Czasami do agencji zostają przysłane stroje dla konkretnej topmodelki, a jeśli nie przypadną jej do gustu – MY dostajemy te – bądź co bądź efektowne – „resztki”.
Fajna przygoda zazdroszcze wielkich lupow.. ale to zawod dla wytrwalych i znoszacych dziwaczne spojrzenia ogladajacych Cie…nie chcialabym, zeby ktos patrzyl na mnie jak na towar…nie znioslabym!!! :/
Ta ilość butów przyprawia mnie o zawrót głowy 😉
Przypuszczam, że gdybym taką ilość kiedykolwiek zgromadziła we własnej szafie i tak chodziłabym w maksymalnie trzech ulubionych parach ;-))
wow! naprawdę bajkowe zakończenie 😀 ojjj jak ja Tobie zazdroszczę !! 😀 już sobie wyobrażam jak szalałyście 😀 też tak chcę :)))
uwielbiam szczęśliwe zakończenia!
Jesteśmy z rewizytą..
Musiało być miło w tej bajce 🙂
Zapraszamy do Nas częściej 🙂
Ooo… tylko zazdrościć takich zakupów !
Masz co wspominać, bo to faktycznie jak bajka 🙂
no to dobre zakonczenie jednak bylo.
pozdrawiam
http://thirtiesinthecity.blogspot.de/
Zaczęło się źle, skończyło się dobrze 🙂 Widzisz, jesteś przykładem na to, że jeśli na początku jest źle, to potem jest dobrze.
Tylko trzy pary butów? 😀 Jestem istną butoholiczką i potrafię łazić po sklepach z butami i wzdychać do nich. A potem i tak chodzę w najwyżej trzech parach butów :)))
Nie można sobie wymarzyć lepszego zakończenia, myślę, że każda z nas marzy o tym żeby móc szaleć po takiej przymierzalni wypełnionej masą pięknych ciuchów i butów, co więcej z możliwością wyboru kilku łupów dla siebie:) A.
Hej, wyróżniłam Cię a swoim blogu 🙂
http://relishmeals.blogspot.de/2012/10/85-saturday-chlebek-bananowy.html
Zapraszam!
ciekawy blog!
zapraszam do mnie : )
+onserwujemy ;>
spodobał mi się Twój blog! ciekawy bardzo, a doświadczenie ze sklepem świetne!
Podoba mi się jak piszesz, ciekawy temat i na pewno będę częściej zaglądać.
Zapraszam do siebie:)
Świetny blog, ciekawe wpisy. Fajnie się czyta. 🙂
Love this post!I think your blog is gorgeous with a lot of refreshing posts, which I like!
Would you maybe like to follow eachother? Let me know xxx
http://babyemilycloset.blogspot.co.uk/
wspaniała przygoda, na pewno się czegoś nauczyłaś:*
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
pozdrawiam;*
ola
cudowna przygoda, jak widzisz zycie to moze miec bajkowe zakonczenie 🙂