– Zmieniłaś się.
– Na lepsze czy gorsze?
– Na inne.
On zdejmuje z ramion płaszcz, Ona odsuwa krzesło. On siada i rzuca spojrzenie na bar, Ona patrzy na niego.
– Masz ciągle ten sam płaszcz.
– Nie lubię wyrzucać rzeczy.
– Kupiłeś go w taką pogodę jak dziś.
– To było pięć lat temu.
On odsuwa krzesło, Ona odsuwa myśli.
– To samo co rok temu?
– To samo co zwykle.
On wstaje, idzie w kierunku baru, Ona odwraca głowę. Myśli: kolejny grudzień, a miasto wciąż przybrudzone smogiem. On staje przy barze, opiera się o kontuar. Światełka oplatające neon i gałązki jemioły. Myśli: kupiłem ten cholerny płaszcz właśnie w taką pogodę. Wraca z butelką wina. Ona poprawia włosy.
– Czym się martwisz? Nie robimy nic złego. Nie jesteśmy razem.
– A może właśnie jesteśmy ze sobą bardziej niż kiedykolwiek?
– Nie można być ze sobą, kiedy się już rozstało.
– I dlatego co roku spotykamy się tutaj?
– Żeby utopić w winie to, co nam się nie udało.
Ona przysuwa krzesło bliżej stołu, On przysuwa się do niej. Dźwięk wina wypełnia ciszę, czerwień wypełnia kieliszek.
– Za kolejny rok bez siebie.
– Za kolejne spotkanie.
– Chciałeś chyba powiedzieć: za rozsądne rozstanie.
– Nic w nas nie jest rozsądne. Ja nie jestem rozsądny.
– Byłeś na tyle, żeby w odpowiednim momencie pozwolić mi odejść.
Ona unosi kieliszek, On unosi się gniewem.
– Może nie mamy za co pić.
– Ale przez co na pewno.
– Przeze mnie?
– Przez nas. Przez nasze decyzje.
Ona upija łyk wina i odstawia kieliszek.
– Nie pamiętałeś o rocznicach, kiedy byliśmy razem. Jak to możliwe, że o tej pamiętasz tak doskonale?
– Łatwiej zapomina się o dobrych rzeczach.
– Rozstania też mogą być dobre.
– Dlatego je opijamy. W naszą jedyną rocznicę.
Butelka opróżnia się tak szybko, jak szybko kończą się słowa – odkładane przez ostatni rok dojrzewają jak wino. Ona odsuwa krzesło, On ściąga z oparcia płaszcz. Ona poprawia włosy, On patrzy na jej twarz. Wyczerpali limit słów na jeden wieczór, wyczerpali limit wspomnień. Mogą iść w przeciwne strony, znowu są od siebie wolni.
– Chciałabym zadać pytanie, którego nie powinnam.
– Takie pytania najlepiej smakują po butelce wina.
On wkłada ręce do kieszeni płaszcza, Ona patrzy pod nogi.
– Czy czułeś, że się kończymy, zanim nastąpił koniec?
On wyciąga papierosa, Ona trzyma zapalniczkę.
– Do zobaczenia za rok. Szczęśliwej rocznicy.