Natrafiłam ostatnio na artykuł opisujący nowy wizerunek słynnej lalki Barbie. Plastikowa blond piękność została przekalkowana na karty brutalnej rzeczywistości, zachowując charakterystyczne rysy twarzy, lecz pozbywając się hollywoodzkiego uśmiechu oraz nierealnych proporcji sylwetki. Lalka została ochrzczona jako Lammily, a jej twórcą jest Nickolay Lamm, artysta, grafik i badacz, znany między z innymi z projektu poświęconego ludzkiemu ciału, Body Measurement Project.
„If we criticize skinny models, we should at least be open to the possibility that Barbie may negatively influence young girls as well. Furthermore, a realistically proportioned Barbie actually looks pretty good. If there’s even a small chance of Barbie in its present form negatively influencing girls, and if Barbie looks good as an average-sized woman in America, what’s stopping Mattel from making one?” – Nickolay Lamm
Lammily posiada zatem sylwetkę bliższą Bridget Jones niż seksownej towarzyszce Kena i nie jest blondynką. Sama lalka kosztuje 25 dolarów, ale możemy zakupić dla niej również zestaw ubranek lub specjalnych naklejek, dzięki którym „wyposażymy” Lammily w trądzik, piegi, cellulit czy rozstępy. Na stronie internetowego sklepu lammily.com czytamy:
Now your dolls can have freckles, acne, cellulite, the occasional booboo, and more!
These clear vinyl stickers can be repositioned and reapplied to customize your doll.
38 reusable stickers on a sticker sheet. Doll not included. Includes:
Cellulite, Stretch marks, Freckles, Acne, Glasses, Blushing, Adhesive bandages, Moles, Temporary Tattoo, Stitches, Scrapes & Scratches, Bruises, Cast, Scars, Mosquito Bites, Grass and Dirt Stains (KLIK)
Głównym zarzutem pod adresem cudownego dziecka firmy Mattel, czyli oryginalnej Barbie, jest promowanie anoreksji wśród młodych dziewcząt poprzez upowszechnianie nienaturalnie zbudowanej sylwetki: pełnego biustu i smukłych nóg przy absurdalnie wyszczuplonej talii osy. Łaskawi twórcy obdarzyli Barbie twarzą topmodelki, gęstymi blond włosami oraz szerokim, hollywoodzkim uśmiechem i to właśnie ten bajkowy i odrealniony wizerunek zdobył serca milionów dziewczynek na całym świecie. Barbie stała się symbolem lat dziewięćdziesiątych – obrośniętym w różowe sweterki, kiczowatym, choć absolutnie uroczym. Inspiruje do dziś (nie tylko szukających mikołajkowego prezentu rodziców), czego najlepszym dowodem jest ostatnia kolekcja Jeremiego Scotta dla domu mody Moschino.
Rozumiem, że celem pomysłodawcy Lammily była chęć upodobnienia lalki do jej właścicielki, przez co dzieci nie byłyby narażone na popadanie w kompleksy czy budowanie błędnego obrazu prawdziwej kobiety, jednak doklejone na twarzy kropki imitujące trądzik, czerwone pasma rozstępów lub nalepka z cellulitem wydają mi się zwyczajnie nieodpowiednie oraz brzydkie. Dla mnie Barbie to jednak przede wszystkim lalka – zabawka przeznaczona dla małych dziewczynek. Nie widzę nic nieodpowiedniego w tym, że jest wysoka, szczupła, ma śliczną twarz i gęste włosy, które można czesać godzinami i zaplatać w fantazyjne warkocze. Będąc matką nie chciałabym przedwcześnie uświadamiać kilkuletniej córki o zmianach, jakie w przyszłości mogą wpłynąć na jej ciało.
Sama z rozrzewnieniem wspominam moje ukochane Barbie – bawiąc się nimi jako mała dziewczynka nigdy nie analizowałam, czy lalka ma nienaturalnie kształtny biust, botoks w twarzy, permanentny makijaż, a idealną sylwetkę „zawdzięcza” zaburzeniom odżywiania. Nie wkładamy księżniczkom Disneya papierosów do ust tylko dlatego, że blisko miliard ludzi pali. Pozwólmy więc dzieciom dryfować po morzu bajkowej fantazji, na tyle długo, aż same nie dopłyną do lądu dorosłości.
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Nie bawiłam się lalkami, bo zwyczajnie ich nie cierpiałam (jakiś dziwny uraz), niemniej jednak uważam, że zabawki dla dziecka nie powinny być… zwyczajnie brzydkie. Koniec końców, można przyrównać to do pluszowych misiów: kupując dziecku pięknego, puszystego misia, raczej nie martwisz się tym, że w rzeczywistości te misie mogą być brudne, mieć robaki i być niezwykle agresywne. Rzeczywistość a karmienie dziecięcej potrzeby bajkowości to dwie różne kwestie, których zbyt wcześnie nie powinno się ani łączyć, ani mieszać.
W pełni zgadzam się z ostatnim akapitem! Barbie to tylko lalka, to dorośli widzą w niej anoreksję, czy botoks. Dla dziewczynek to po prostu ładna i fajna lalka. A Lammily mi się zwyczajnie nie podoba :/
Mi osobiście ten pomysł wydaje się być bezsensowny. Ludzie szukają problemów w niczym, cóż, przynajmniej moim zdaniem. Raczej żadna dziewczynka nie myśli sobie, czy aby jej lalka przeszła operacje plastyczne, głodziła się, żeby być idealną. Mimo wszystko, to nadal tylko zabawka. Małe dziewczynki raczej koncentrują się na miłej zabawie, a nie takich rzeczach.
no tak, wydaje się, ze te wszystkie akcje z pogrubieniem barbie czy nadawaniem jej trądziku i rozstępów to bardziej zabiegi i wymysły dorosłych dla dorosłych, bo przecież dzieci myślą chyba innymi kategoriami.
szczerze? spójrz ma modelkę z pierwszego zdjęcia (tę na wrotkach). nie masz wrażenia, że przez olbrzymie podobieństwo jej stylizacji do "stylówki" Barbie widać jej wszystkie wady? wydaje się trochę… grubawa i niekształtna? brak biustu, szeroka talia, nogi znacznie za krótkie… MODELKA. brakuje jej bardzo wiele do ideału, który ja – wychowana w latach 90. – mam wdrukowany. i wierz mi, że sama różnię się od tego ideału jeszcze bardziej niż ona… nie chodzi tu o anoreksję czy coś równie "namacalnego" – chodzi o to, co tkwi w podświadomości. i rzutuje na resztę życia, nawet nigdy nie uświadomione.
Jaki profil wybrała Pani w liceum? Jakie przedmioty zdawała Pani na maturze, aby dostać sie ma studia filologiczne? 😄
Klasa w liceum z rozszerzonym angielskim i historią. Na maturze zdawałam rozszerzony wos, angielski oraz polski, plus niemiecki na podstawie.
Moim zdaniem również ten pomysł nie jest zbyt trafiony… To prawie tak, jakby dać dziecku laleczkę Chucky zeby sie bawila 😀
hej, mam takie pytanie czy z wzrostem 160/165 cm mogłabym być modelką albo fotomodelką?
znasz jakieś agencji w internecie gdzie mogłabym wysłać swoje zgłoszenie?
z góry dziękuję za odpowiedź. :))
Niestety 165 cm wzrostu to zbyt mało, by pracować jako modelka.
Mam takie pytanie, mogłabym wysłać swoje zgłoszenie na twojego e-maila, nie wiem czemu ale jak wchodzę na stronę agencji wyskakuje komunikat "spróbuj ponownie" ..? 🙂
Wyślij zgłoszenie na mój adres email: marta@hysteriamodels.com
okej, już wysłałam
hahah! Super! ♥
Nie ma co popadać w paranoję, wiadomo, że facet lubi mieć za co złapać, a taka traca wagę w oczach dziewczyna to przykry obrazek
Kiedy nowy post? ?
W tym tygodniu, najpóźniej w weekend. Przepraszam was bardzo, mam ostatnio natłok spraw na głowie.
Czekamy na nowy post z niecierpliwoscią 🙂
Miałbyc post a jak nie było tak nie ma 🙁 widzę, ze długa bo miesięczna przerwa nastąpiła