Wracam do Was z pamiętnikiem modelki, ale nie w formie wspomnień, lecz ujarzmiania teraźniejszości.
18 sierpnia, Warszawa
Dziś spałam ciut spokojniej. Co prawda po raz kolejny śniłam o spóźnianiu się na polskiego busa, ale ostatecznie lepiej nie zdążyć na busa, niż na nagranie do TVN Style, a taka wizja galopowała po mojej głowie całą piątkową noc. Wczoraj był dobry dzień. Naprawdę dobry, uśmiechnięty, słoneczny i kolorowy dzień. Zaczął się wcześnie – wizytą w studiu TVN, do którego zostałam kilka tygodni wcześniej zaproszona jako gość programu Zawody24h. Pierwszy odcinek jesiennej ramówki ma dotyczyć profesji modelki, a jego emisja planowana jest na połowę września. Jestem szalenie ciekawa, co wyjdzie z tej mojej telewizyjnej przygody, nie będę ukrywać, że pierwsze doświadczenie z kamerą było dla mnie fascynujące i bardzo pozytywne. Chętnie weszłabym w skórę medialnego zwierza i pobawiła się dłużej w tej bajkowej bańce. Podczas nagrania nie stresowałam się, ani nie denerwowałam. Było mi dobrze, po prostu okej. Szkoda, że skończyło się tak krótko.
Jestem panikarą i dlatego nie umiem zwyczajnie zamknąć pewnych spraw. Analizuję, przepuszczam fakty dokonane przez maszynkę nieopanowanych myśli. Czy siedziałam prosto, nie robiłam dziwnych min, mówiłam składnie i z sensem, nie popełniłam żadnej gafy? Jak moje wypowiedzi zostaną zmontowane, czy wszystko wyjdzie tak, jakbym tego chciała? Pozostaje mi czekać i nie rozpamiętywać, choć wygląda to na okrutnie skomplikowane zadanie.
Sierpień miałam spędzić w Częstochowie, ale Warszawa zatrzymuje mnie wciąż nowymi wyzwaniami, które podejmuję z entuzjazmem. Nagranie do programu, trzy castingi do pokazów, sesje zdjęciowe i nauka chodzenia, którą mam poprowadzić dla koleżanek z agencji. Dzieje się, chcę, by się działo, jeszcze więcej, jeszcze intensywniej, bo tak powinien wyglądać mój wolny od studiowania rok.