Browsing Tag

Modeling

Uncategorized

Pryszczata modelka?!

W jednym z maili zapytano mnie, czy na blogu pojawi się post o pielęgnacji i kosmetykach. Postanowiłam ostatecznie nie bagatelizować tego tematu, bo przecież wszystko w zawodzie modelki opiera się na nieustannej walce o piękne, smukłe, jędrne ciało i idealną cerę…
Patrząc na podrasowane magią Photoshopa okładki magazynów, można odnieść wrażenie, że wraz z podpisaniem umowy z agencją modelek, zawiązujemy potajemny pakt z pryszczami, które od tej pory omijają nas szerokim łukiem, atakując inne bezbronne istoty. Nic bardziej mylnego! Od modelki wymaga się perfekcyjnej cery, perfekcyjnej sylwetki, perfekcyjnej kondycji włosów, jednak perfekcja w czystej formie istnieje wyłącznie w programie Perfekcyjnej Pani Domu.
Pryszczata modelka. Oksymoron? Niekoniecznie. 
Podczas pobytu na kontrakcie w Tokio poznałam młodziutką Czeszkę, która nie rozumiała ani słowa po angielsku, a na dodatek na jej twarzy zadomowiła się wroga kompania pryszczy. Stan cery pogarszał się z dnia na dzień, w agencji uznano, że to za sprawą wody, która nie na każdego wpływa korzystnie i wysłano S. do lekarza po antybiotyk. Lek w końcu zaczął działać, jednak do tego czasu S. zdążyła już zrobić tyle sesji zdjęciowych dla najważniejszych magazynów, ile my wszystkie razem wzięte. Widać każdemu klientowi bardzo zależało na zużyciu ton podkładu oraz długiej zabawie fotografa z Photoshopem. Nie oznacza to, że każda dziewczyna z problematyczną cerą ma szansę na spektakularną karierę, większość modelek nie narzeka na kłopoty ze skórą.

JAK MODELKI DBAJĄ O URODĘ WEDŁUG PORTALU BOSKA.PL:

„Nieskazitelna skóra to podstawa w pracy
modelki. Owszem, okazjonalnego pryszcza czy cień pod okiem da się
zatuszować korektorem i usunąć Photoshopem, ale na castingach… bez pięknej cery ani rusz. Tym bardziej, na wybiegach. Więc nawet jeśli masz 175 cm i ważysz 50 kilogramów to za mało by zostać modelką. Doskonała cera to podstawa. W mojej agencji nie ma ani jednej dziewczyny, której skóra nie jest idealna – jasno stawia sprawę Ursula Hufnagl,
agentka z Chic Management. Co zrobić, aby wyglądać jak modelka? Działaj
od środka. Jeśli wierzysz, że piękno to sprawa wnętrza, biegnij do
sklepu ze zdrową żywnością i kup sok z Noni. Miranda Kerr twierdzi, że to właśnie jemu zawdzięcza swoją niesamowitą urodę. – To co jem sprawia, że wyglądam dobrze – mówi. Oczywiście wśród modelek toczy się debata, które suplementy diety są najlepsze. Większość dziewczyn codziennie przyjmuje skrzyp i cynk.
Dieta jest ważna. Jedzenie, które spożywamy jest mocno przetworzone i
pełne cukru, a to ma ogromny wpływ na poziom hormonów i stan skóry
– tłumaczy Emma Hobson z International Dermal Institute.
 Oczyszczanie to podstawa
To pierwsza zasada dbania o cerę, którą modelki traktują bardzo, ale to bardzo serio. – Są na pokazie 24 h/d, nawet jeśli nie są na wybiegu, więc w ich przypadku oczyszczanie rano i wieczorem to podstawa – przyznaje Hufangl.
Modelka Annika Kaban przyznaje, że dawniej nie zawracała sobie głowy
oczyszczaniem i jej pory były mocno zatkane, a cera nienajlepsza. Nic
dziwnego, modelki w ciągu dnia pracy nakładają więcej make-upu niż my
przez cały tydzień. To tłumaczy dlaczego kiedy tylko mogą, rezygnują z makijażu.
– Jeśli mam wolne, nie maluję się. Nigdy! – deklaruje Ada
Jones. Nie ważne ile makijażu nakładasz, jeśli go nie zmyjesz wieczorem,
pozatyka pory i pojawią się wypryski, a skóra straci zdrowy blask.
Nawilżanie jest najważniejsze
Jako, że modelki nieustannie oczyszczają twarz, muszą ją cięgle nawilżać. Większość wolałaby wyjść nago na ulicę niż zrezygnować z kremu nawilżającego. Jeśli masz tłustą cerę postaw na lekki krem-żel,
bez składników natłuszczających. Im bardziej sucha skóra, tym bardziej
bogaty krem jest jej potrzebny. Kremy nie tylko nawilżają, ale
zapobiegają zatykaniu porów i chronią przed działaniem promieni UV.
Dobry peeling ma moc
Raz, dwa, trzy razy w tygodniu. Według regularności peelingów modelek
można ustawiać zegarki. Hobson przyznaje, że życie w ciągłym biegu i wieczorne imprezy są wielkim zagrożeniem dla cery.Regularne złuszczanie pozwala skórze zachować równowagę i szybciej rozprawiać się z problemami.
Trzeba tylko pamiętać, by nie robić tego zbyt często
i nie używać zbyt mocnych produktów. Peeling co trzy dni wystarczy.
Inaczej skóra będzie podrażniona i zacznie się przetłuszczać, bo pory
będą wydzielały więcej sebum, które stanowi barierę ochronną.

Są wierne dobrym kosmetykom
Każda dziewczyna ma kosmetyki, które uwielbia. Modelka Julie Ziersen nigdzie nie rusza się bez maski z minerałami z Morza Martwego. – Gdy tylko pojawiają się jakieś pryszcze, nakładam na nie warstwę maski, do rana nie ma po nich śladu.
Modelki Ada Jones i Carlie Grima uwielbiają odświeżający scrub morelowy St. Ives. Miranda Kerr używa produkty Amore Pacific na bazie jojoby, a by rozprawiać się z pryszczami – Dermalogica Special Cleaning Booster.

Mają wyjścia awaryjne
Nie ma większej katastrofy niż wielki pryszcz na środku czoła, który
pojawia się kilka minut przed wyjściem na wybieg. W takich sytuacjach
Annika Kaban stosuje krem z kortyzonem, który przepisał jej lekarz. Ma też na podorędziu maść na receptę, który w ciągu jednej nocy zmniejsza wypryski.
Są też bardziej drastyczne metody, jak wstrzykiwanie kortyzonu bezpośrednio pod pryszcze. Ale tego wam nie radzimy. W sytuacji awaryjnej warto trzymać w kosmetyczce produkt, który zawiera benzoil – najszybciej minimalizuje pryszcze.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Nieustanne podróże są fajne w teorii. Nic tak nie wysusza skóry jak godziny spędzone w samolocie. A sucha skóra jest bardziej wrażliwa. Zamiast rozprawiać się z efektami odwodnienia, modelki wolą im zapobiegać – piją mnóstwo wody przed i w trakcie lotu, stosują spreje z wodą termalną i dobre kremy nawilżające.” (Artykuł pochodzi z TEJ strony)

TOPMODELKI BEZ MAKIJAŻU:

Uncategorized

New York part 3

19 październik 2007, Manhattan, NY
R. jak zwykle trafiła w dziesiątkę – muszę traktować modeling jako niezwykłą przygodę, o której będę za kilka lub kilkanaście lat opowiadać swoim dzieciom. Cudownie będzie przeglądać swoje profesjonalne zdjęcia, kiedy twarz pokryje gęsta sieć zmarszczeń, skóra się skurczy, nogi spuchną, a cienkie, zmęczone starością ciało opadnie w przepaść bujanego fotela.

21 październik 2007, NY
Upycham tęsknotę za domem po kątach, by nie potknąć się o nią w drodze do pracy. Za oknem słońce rozjaśnia czysty błękit nieba, wyostrza barwy drzew. Dopiero wczoraj dotarło do mnie, że za tym miejscem też niedługo zatęsknię. To już druga niedziela. J. rozrysowała prowizoryczny kalendarz, na którym odliczamy czas do naszego wyjazdu (9 listopad i 1 grudzień zaznaczone grubą czarną kreską). Jeszcze dwie kolejne niedziele, a później – do ostatniego piątku – powinno już polecieć z górki. Dziś o 11 testy, kawał drogi od domu. Muszę wsiąść w zieloną szóstkę na Astor Place, na następnym przystanku wyjść i przespacerować się kilka ulic do czerwonej jedynki. Jedynką dojadę chyba do 157 street, więc muszę jeszcze zawrócić sześć ulic aż do 151. Zapowiada się ciężki dzień. Dzwonię do domu.
22 październik 2007, NY
Wczoraj opalałam się w bikini na dachu nowojorskiego wieżowca i jadłam prawdziwą chińszczyznę. To była bardzo dziwna sesja, zupełnie różna od poprzednich, mniej męcząca, a obfitująca w satysfakcję i nowe znajomości. Bluzka, którą mam na sobie pachnie J. Niezwykłe, jak bardzo się zżyłyśmy przez te ostatnie dwa tygodnie, jak wiele nas połączyło pomimo całkowitej odmienności. Ciekawe, o której wyląduje w Berlinie, ciekawe, jak sobie poradzi. A jak ja sobie poradzę? 
25 październik 2007, NY 
Dzień szybko zleciał. Rano agencja, zaledwie jeden casting, telefon do domu, a później Greenpoint i Polska – mrożone ruskie pierogi z Jawo, jogurtowe Almette, gorące kubki Knorra. Tatę bawią moje polskie zakupy, ale ja po prostu trzymam się kurczowo tego, co dobrze znane, tego, co łagodzi moje poczucie obcości. Apartament pusty, ale dzisiaj potrzebuję ciszy, spokoju, odrobiny prywatności. Rozsiadłam się na kanapie, zaparzyłam owocową herbatkę, oglądam America’s Next Top Model i zastanawiam się, czy te naiwne dziewczyny przeczuwają, co je czeka. Sądząc po ich radosnym podnieceniu jeszcze nie wiedzą, w jakie gówno się wpakowały.
31 październik 2007, NY
Co czyni życie człowieka bogatszym od świadomego przeżywania podróży? Nie mam prawa na nic narzekać. Dostałam szansę, o której marzy połowa znanych mi ludzi. Potrzebuję teraz tylko czerwonych rajstop na Halloween…
1 listopad 2007, NY
Inaczej wyobrażałam sobie szaloną zabawę Nowojorczyków, od tygodni szykujących stroje i przyozdabiających swoje domy w dynie, duchy, zwisające po poręczach pajęczyny. Było kolorowo, tłoczno i głośno. Czarownice śpiewały, diabły grały na bębnach, przebierańcy maszerujący w paradzie pozdrawiali napierający tłum niczym gwiazdy filmowe. Wesoło, lecz nie strasznie. Dziś kolejny wolny dzień. Chociaż wczoraj poczułam się potrzebna i doceniana, teraz znowu ostre poczucie bezczynności przekłuwa mi żołądek i mąci w głowie. 
   
Wszystkie modelki tutaj mają chłopaka, tylko ja muszę przelewać całą swoją samotność na rodziców, tylko ja nie tęsknię do niczyich ust, ramion, tylko mnie nie brakuje rozbudzonych namiętności. Czy to znaczy, że bycie singlem umniejsza ból wyjazdu? Mimo wszystko chciałabym pocierpieć z powodu czyjejś nieobecności.
   
Leniwie i słonecznie. Czasami wcale nie potrzebuję Polski, Częstochowy, szkoły, domu. 
Czasami zapominam, że wypada za tym tęsknić.

                                                               

Uncategorized

Polaroidy

Dzisiaj parę informacji na temat polaroidów, z którymi „zaprzyjaźnić” musi się każda początkująca modelka. Poniższe informacje zaczerpnięte ze strony http://polaroidy.pl/

Kandydatki
na modelki dość często spotykają się z hasłem „zrób sobie polaroidy”,
albo „wrzuć lepiej polaroidy”, z reguły agencje modelek także proszą o
przesłanie „polaroidów”. Szybkie sprawdzenie w internecie nie bardzo pomaga, na hasło „polaroid”
pojawiają się informacje o jakimś starym aparacie, z którego od razu
dostawało się zdjęcia, ale jaki to ma związek z agencjami modelek i
stronami internetowymi?

Związek jak najbardziej istnieje, i jest bardzo prosty: gdy kandydatka
na modelkę pojawiała się na spotkaniu w agencji modelek, to pierwsze
zdjęcia były robione właśnie aparatami Polaroid. W kilka minut po
naciśnięciu przycisku zdjęcie było gotowe i nadawało się do dołączenia
do innych dokumentów. Na dodatek zdjęcia te przedstawiały naturalny,
codzienny wygląd kandydatek, bez makijażu, bez żadnego retuszu, i dzięki
temu był to doskonały materiał do porównania różnych osób i wybrania
tych najciekawszych.

Pomimo tego, że aparaty Polaroid prawie całkiem zniknęły z rynku, określenie „polaroidy” ma się całkiem dobrze. Jeśli dziś ktoś prosi kandydatkę na modelkę „zrób polaroidy”, nie chodzi
mu o znalezienie trzydziestoletniego aparatu i zdobycie kasety z
materiałem (ciekawostka: koszt jednego zdjęcia to ok. 10zł).

Taka osoba prosi przyszłą modelkę o przygotowanie zdjęć:

  • bez makijażu
  • bez żadnego pozowania
  • dobrze pokazujących twarz kandydatki
  • dobrze pokazujących figurę kandydatki 

 Skąd wziąć dobre polaroidy? Jak zawsze, jest kilka możliwości, pierwsza, to zapłacić fotografowi,
który wie, jak takie zdjęcia powinny wyglądać. Oczywiście wydawanie
pieniędzy nie zawsze jest przyjemne, więc można także zrobić polaroidy w domu.
Jeśli ani pierwsza, ani druga możliwość nie wchodzą w grę, można
poprosić o pomoc kilku fotografów, którzy od czasu do czasu, w wolnych
chwilach mogą zrobić polaroidy i nie będą żądali za to wynagrodzenia.
Warto jednak pamiętać, że proponują tylko zrobienie kilku podstawowych
zdjęć, a nie darmowej sesji. Nie będą także za darmo robić zdjęć na
pamiątkę, z koleżanką – to już jest normalne zamówienie, za które
należałoby zapłacić.

Jak samodzielnie zrobić polaroidy? Prawie każdy ma w domu cyfrówkę lub może na chwilę pożyczyć od
koleżanki, cioci lub znajomej kolegi, więc przygotowanie zdjęć na start
nie powinno być żadnym problemem.

Wystarczy kierować się kilkoma wskazówkami, takie zdjęcia:
– mają być robione bez makijażu, musisz pokazać, jak wygląda Twoja cera
– nie mają pokazać Twoich umiejętności pozowania, tylko Twój naturalny wygląd
– muszą pokazać Twoją sylwetkę, więc luźna bluzka, szeroka spódnica, naciągnięty sweter odpadają
– zdjęcia mają być wyraźne, ostre

Przykłady takich zdjęć znajdziesz na stronach agencji modelek, np. na stronie agencji Gaga (kliknij w „Foto-zobacz”) oraz TUTAJ.

Poniżej kilka zdjęć z mojej osobistej kolekcji – nie są to typowe „surowe” zdjęcia prezentujące sylwetkę, przeznaczone na castingi, jednak ukazują, jak różnorodne, ciekawe efekty możemy przy pomocy polaroidu uzyskać.
R. i ja na słynnym targu rybnym w Tokio
Tokio 2010
POLAROIDY Z NOWEGO JORKU: