Browsing Tag

Modeling

Modeling, Podróże

Pamiętnik modelki #2 – Paryż

17 września 2013, 7:30

Obudziłam się oczywiście o 6:30, cholera wie, po co i dlaczego. O 7 zjadłam śniadanie (twarożek z dżemem i dwa ciastka dietetyczne z masłem orzechowym) i z powrotem położyłam się do łóżka, ale natłok pomysłów związanych z blogiem rozbudził mnie silniej niż kawa. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz czułam takie przyjemne podniecenie, pozytywne wibracje i pewność, że robię coś odpowiedniego.

11:15

Czy ktoś mi w końcu odpisze, czy ktoś raczy odpowiedzieć na moje wiadomości?

16:40

Tym razem nie będę się poddawać. Nie pozwolę sobie rzucać ciągle kłód pod nogi. Powinnam znaleźć odpowiednie techniki relaksacji, bo co chwilę wynajduję nowe powody do zamartwiania. Doskonałymi środkami odstresowującymi są dobre książki i bliscy przyjaciele. Dlatego też zaczytuję się w biografii Maxa Factora, a wieczorem wychodzę z O. na piwo.

Continue Reading

Modeling, Podróże

Żeby ją zadowolić

Xi podnosi do ust chude palce, zastyga z papierosem przy twarzy. Nasz balkon oświetlają zapalające się nieśmiało okna w sąsiednich kamienicach. Siedzimy w tym półmroku, ja z kolanami podwiniętymi pod brodę, Xi oparta o barierkę, zaciąga się papierosem. Z oddali dochodzą nas odgłosy imprez na plaży – Barcelona nigdy nie śpi, Barcelona się bawi. Pewnie gdzieś wśród tego bawiącego się w najlepsze tłumu są nasze współlokatorki, dwie sympatyczne, ale słabo mówiące po angielsku Hiszpanki. Barwy nocy przeobrażają twarz Xi w prawdziwe dzieło sztuki, w jej oczach odbija się księżyc, kiedy tak na mnie patrzy. Jej pełna, blada twarz, oczy – kratery smutku. Czarne włosy, niczym niebo bez gwiazd, oplatające kontur buzi.

– Tęsknisz za domem? – pytam. Może pytam naiwnie. Wszystkie modelki tęsknią za domem, bez względu na pochodzenie.

– Tęsknię – zaciąga się papierosem. – Ale szybko nie wrócę.

Continue Reading

Modeling

Cholerny Nowy Jork

J. siada przy oknie i odpala papierosa. Znamy się zaledwie dwa tygodnie, ale przede mną nie musi niczego ukrywać. Właściwie już po tygodniu znajomości ufałyśmy sobie na tyle, by rozmawiać o najmniejszych błahostkach i najskrytszych sekretach. Czekam w ciszy, opierając się o blat stołu. Kuchnię rozświetla mleczne światło żarówki, w kubkach stygnie herbata z cytryną. Jesteśmy same, nasza współlokatorka wyszła, jak zwykle na imprezę albo do znajomego. Odpowiada nam taki układ – kiedy wychodzi, pokładamy się we dwie na kanapie, zamawiamy chińszczyznę i oglądamy namiętnie „America’s Next Top Model”. Tym razem jednak telewizor milczy, ja obserwuję bacznie J., ona wpatruje się tępo w dziedziniec za oknem. Słowa trudniej wypuścić z ust, niż tytoniowy dym.

– Chciałabym już wrócić. Cholerny Nowy Jork.

Continue Reading