Browsing Tag

Codzienność

Codzienność, Słowa

Problem z Noblem

Z okazji odbywającego się ostatnio festiwalu Conrada, do Krakowa zawitała Olga Tokarczuk – ceniona pisarka, laureatka prestiżowych nagród literackich, w tym Nagrody Bookera i przyznanej przed miesiącem Literackiej Nagrody Nobla. Tokarczuk spotkała się z czytelnikami w sobotę, a dzień później w Wydawnictwie Literackim podpisywała egzemplarze swoich książek.

Kiedy tylko zobaczyłam informację o spotkaniu, wysłałam wiadomość do S., która, równie mocno jak ja, od lat uwielbia Tokarczuk. Sobotnie wydarzenie było całkowicie darmowe, trzeba było jednak zdobyć obowiązkową wejściówkę, a te, jak się pewnie domyślacie, rozeszły się po minucie. Ani ja, ani S. nie byłyśmy dosyć szybkie.

– Żeby zdobyć wejściówkę powinno być jakieś pytanie. – podsumowała S. z rozgoryczeniem – O imię bohatera książki na przykład. I 10 sekund na odpowiedź.

– Albo jakie słowo najczęściej pojawia się w „Prawiek i inne czasy”.

– Wtedy tylko ty i ja miałybyśmy wejściówki.

Continue Reading

Codzienność, Słowa

O cerowaniu skarpetek

Jakiś czas temu przeglądałam zdjęcia z dzieciństwa, na których dziadek Bogdan kołysał do snu kilkumiesięczną Martusię. Przez dłuższą chwilę wpatrywałam się w jego brązowo-czarny sweter, który pamiętałam bardzo dobrze, bo nosił go aż do śmierci. Jakim cudem przez tyle długich lat sweter służył dziadkowi? W ten sam sposób, w jaki służyły mu cerowane regularnie skarpetki – dziadek naprawiał ubrania i inne zepsute rzeczy, nadając im drugie życie; nienawidził wyrzucać tego, co jeszcze mogło się przydać. Do rodzinnych anegdot przeszły bożonarodzeniowe prezenty – wełniane skarpety, które dziadkowi wkładaliśmy pod choinkę, prosto spod drzewka lądowały w szufladach i tam, nieodpakowane, czekały cierpliwie aż do następnych świąt. My patrzyliśmy na jego zacerowane skarpetki i widzieliśmy w nich okazję do kupienia mu nowych. Dziadek patrzył na swoje nowe skarpetki i chował je do szuflady, bo nie były potrzebne. To, czego dziadek potrzebował, żeby mieć porządne skarpety to igła, nitka, trochę wolnego czasu, ciężkiej pracy i przekonanie, że to, co się popsuło – a jest ważne – należy naprawić.

Continue Reading

Codzienność, Słowa

Dlaczego powinieneś wejść dwa razy do tej samej rzeki?

Cześć, jestem Marta i jestem konformistką. Nie lubię wychodzić poza schematy ani swoją strefę komfortu. Fajnie, jak jest miło i wszyscy są zadowoleni, a ja oddaję się błogiemu poczuciu, że nie potrzeba zmian.

Cześć, jestem Marta i zawsze chciałam być pisarką. Pisałam odkąd nauczyłam się trzymać w rękach długopis, a nawet jeszcze wcześniej – dyktowałam zdania z głowy wiernej sekretarce, babci. Tworzyłam krótkie opowiadania o księżniczkach i córkach rozbójników, historie na kilkanaście zeszytów, wiersze i anegdoty.  Pierwszy pamiętnik zapisałam w drugiej klasie podstawówki – zielona okładka z Prosiaczkiem, każdy wpis rozpoczynający się od „kochany pamiętniczku”. Gimnazjum i liceum to konkursy literackie, które albo wygrywałam, albo nie zajmowałam w nich żadnego miejsca. Tak, jak gdyby świat dawał mi pstryczka w nos i kiwał palcem, mówiąc „albo robisz coś zajebiście, albo nie rób tego wcale”.

Continue Reading