Kwarantanna daje się wszystkim we znaki, bez względu na to, czy praca wymaga od nas wychodzenia z domu czy wykonywania zadań zdalnie. Każdego dnia dziękuję za to, że mam przyzwolenie na home office, nie muszę podróżować po mieście komunikacją, narażając siebie i innych. Wiem, że jestem w komfortowej sytuacji: umowa na czas nieokreślony, mało stresująca praca przy swoim własnym biurku. Z drugiej strony – tak, mam pełne prawo narzekać. Bo tęsknię do ludzi, tęsknię do bycia w biurze. Do krótkich pogaduch przy kawie i żartów przy obiedzie. Do poczucia, że kiedy zaczynam pracę – zamykam za sobą drzwi domu.
Odkąd zaczęłam pracę zdalną, gubię się w kawalerce. Wstaję od biurka po ośmiu godzinach i trochę nie wiem, gdzie jestem. Czy to jeszcze biuro czy mój pokój relaksu? Czy to normalne, że jakoś nie potrafię znaleźć zdrowego balansu? Czasami patrzę w ścianę i tak po prostu stoję. I wyłączam myślenie. I przez ten krótki moment gubię się w samej sobie. W końcu zaczęłam sobie wybaczać – brak wigoru, zmęczenie. Dzisiaj wiem, że podczas kwarantanny nie przeczytam wszystkich książek i nie będę każdego wieczoru publikować nowych tekstów na blogu. Jeśli oglądanie seriali robi mi dobrze w głowie, to odpuszczam ambitniejsze zajęcia i rozsiadam się na kanapie.
Tak, oglądamy ostatnio bardzo dużo seriali. Przyznajcie się bez bicia – kto teraz tego nie robi? Wiem, że wiele osób miało zaplanowane wakacje w Italii, które zostały przełożone na „niewiadomokiedy”. Wpadłam więc na pomysł stworzenia listy seriali, które choć na krótką chwilę przeniosą nas we włoskie klimaty. W swoim zestawieniu skupiłam się wyłącznie na serialach udostępnianych przez platformę HBO GO – o włoskich filmach i serialach na Netliksie pisały już obszernie Agnieszka z Uwielbiam włoskie klimaty oraz Natalia z Włoskielove.