All Posts By

Marta

Modeling

Czy modelka ma kompleksy?

Modelka to przede wszystkim młoda kobieta, więc kompleksy są odgórnie wpisane w jej naturę. W jednym z poprzednich postów zadałam sobie pytanie, czy modelka ma być piękna? Musi być na pewno charakterystyczna i charyzmatyczna, w tej pracy nieodzowny jest bowiem nie tylko wygląd zewnętrzny, ale przede wszystkim urok osobisty, czar, powab i naturalna świeżość. Są modelki zjawiskowo piękne, są modelki ciekawe, intrygujące, są i te pozornie nieatrakcyjne, które na wybiegach hipnotyzują najbardziej. Zarówno klasyczne boginie, jak i chłopczyce o niestandardowych rysach mogą borykać się z wieloma kompleksami.

Continue Reading

Modeling

Czy modelka ma być piękna?

Modelka, wiadomo, chuda, wysoka, o niebanalnej urodzie. Twarz, która elektryzuje, przyciąga wzrok i nie daje o sobie zapomnieć. Czy to oznacza, że twarz każdej modelki jest nieskazitelnie piękna? To kwestia zdecydowanie sporna i dyskusyjna.
Moim zdaniem przynajmniej połowa topmodelek to wychudzone brzydactwa, przypominające bardziej młodych chłopców, niż ponętne kobiety. Podświadomie ustaliłam sobie podział modelek na dwie zasadnicze grupy: modelki, które mogłyby iść w pokazie Victoria’s Secret, czyli takie, za którymi na ulicy obejrzy się każdy mężczyzna oraz te, które brylują na wybiegach najsłynniejszych projektantów, zaskakując ciekawą (czasami aż nazbyt) urodą.

Continue Reading

Modeling

Hello, angel

Zostałam białowłosym aniołkiem. Nigdy wcześniej nie farbowałam włosów – nigdy nawet nie używałam szamponetek i tego typu tymczasowym udziwnień – a mimo to, kiedy w agencji padło hasło „zmieniamy włosy na Sashę Luss”, zgodziłam się bez wahania. Zmiany pragnęłam od dawna, chodziło za mną ciągle farbowanie na jaśniejszy blond, ale sama nigdy nie zdecydowałabym się na tak drastyczną zmianę. No bo umówmy się – pierwsze farbowanie w życiu powinno przebiegać co najmniej łagodnie, przyzwyczaić nas do subtelnych zmian i stopniowo uzbrajać w odwagę do odważniejszego kreowania wizerunku.
Tymczasem moje ciemno-blond pasma znikały w zastraszającym tempie pod cuchnącym chemią mazidłem, nakładanym wprawną ręką fryzjera. Już po kilkunastu minutach mogłam z przerażeniem obserwować, jak naturalny kolor wycofuje się, ustępując miejsca nowemu. Włosy jaśniały z każdą chwilą, a ja nie mogłam już nic na to poradzić. Wypiłam więc kawę, zapaliłam papierosa i czekałam, aż na mojej głowie zakończy się prawdziwa rewolucja.

Continue Reading