Modelka, wiadomo, chuda, wysoka, o niebanalnej urodzie. Twarz, która elektryzuje, przyciąga wzrok i nie daje o sobie zapomnieć. Czy to oznacza, że twarz każdej modelki jest nieskazitelnie piękna? To kwestia zdecydowanie sporna i dyskusyjna.
Moim zdaniem przynajmniej połowa topmodelek to wychudzone brzydactwa, przypominające bardziej młodych chłopców, niż ponętne kobiety. Podświadomie ustaliłam sobie podział modelek na dwie zasadnicze grupy: modelki, które mogłyby iść w pokazie Victoria’s Secret, czyli takie, za którymi na ulicy obejrzy się każdy mężczyzna oraz te, które brylują na wybiegach najsłynniejszych projektantów, zaskakując ciekawą (czasami aż nazbyt) urodą.