All Posts By

Marta

Modeling

Pierwsze kroki w modelingu

1. Wybór agencji

To pierwsza istotna decyzja, jaką musi podjąć dziewczyna marząca o karierze w modelingu. Po spektakularnych karierach polskich dziewczyn w świecie mody, agencje coraz prężniej rozwijają się na polskim rynku, a zjawiskowe nowe twarze podpisują kontrakty nie tylko z warszawskimi gigantami, ale również agencjami o krótszym stażu i mniejszej liczbie podopiecznych, za to z wielkimi ambicjami i silną wiarą w sukces. Rozważając różne opcje, warto przede wszystkim zadać sobie pytania: co w modelingu chcę osiągnąć, na jaki rynek się nastawiam, jak długo chcę pracować, czy wyjazdy zagraniczne muszę pogodzić ze szkołą? Wiedząc, czego oczekujesz od agencji, łatwiej będzie ci negocjować warunki umowy i podjąć decyzję o wyborze najkorzystniejszej oferty. Ważne, by przed wysłaniem zgłoszenia dobrze zapoznać się ze strategią agencji, to znaczy przejrzeć stronę internetową, sprawdzić, które twarze pojawiają się na polskich i zagranicznych wybiegach, które dziewczyny odniosły światowy sukces, a ile z nich jedynie widnieje na stronie. Warto również poszukać wskazówek na forach internetowych poświęconych modelingowi oraz śledzić facebookowy fanpage agencji, gdzie można znaleźć aktualizowane na bieżąco newsy. Nie zaszkodzi też odezwanie się do dziewczyn współpracujących z agencją i wypytanie o ilość castingów, zleceń i ofert zagranicznych wyjazdów oraz relacje między modelkami i ogólną atmosferę.

Continue Reading

Codzienność

Czy jesteś pewien, że chcesz być filologiem?

M. jest niesamowicie podekscytowany – dostał się na wymarzony kierunek, będzie studiował filologię! Nauka języków obcych od zawsze przychodziła mu z łatwością, szybko zapamiętywał nowe słowa podczas wakacji za granicą. We włoskim zakochał się w trakcie pobytu w Toskanii – wystarczył tydzień urlopu z rodzicami, żeby zrozumiał, który z języków obcych był mu od zawsze pisany. M. uwielbia włoski za melodyjność i ciepło; kiedy słyszy miękkie ciao, widzi słońce i pizzę. Cóż innego mógłby studiować M., jeśli nie filologię? Wybór kierunku był banalnie prosty – przecież tak kocha włoski.

Na pierwszych zajęciach z niegasnącym entuzjazmem obserwuje koleżanki i kolegów. Sala nie jest duża, ale pomieściła prawie 40 studentów. Wymieniają szeptem uwagi, rozglądają się z ciekawością. Pomieszczenie wibruje od pozytywnych emocji. Na sali jest kilku Włochów, ale większość stanowią Polacy – podobnie jak M. zakochani w języku i kulturze Italii. Podekscytowane szepty milkną, gdy głos zabiera profesor i zadaje pierwsze – być może najważniejsze – pytanie „zapoznawcze”: Dlaczego zdecydowaliście się studiować filologię? Zaczynają pierwsze rzędy, potem już leci ciurkiem: „kocham Włochy”, „kocham włoski i uwielbiam włoską kuchnię”. M. uśmiecha się szeroko, gdy nadchodzi jego kolej – odpowiada pewnym głosem: Bo chcę zostać filologiem.

Continue Reading

Codzienność

To, co najważniejsze

Przez ostatnie dwa tygodnie czułam się jak robot zaprogramowany wyłącznie do nauki. Z początku wydawało mi się, że sesja na UJ będzie sporym ułatwieniem po morderczej batalii, jaką co semestr staczałam na japonistyce – tam uczyłam się do kilkunastu zaliczeń i egzaminów, więc marne sześć na filologii włoskiej powinno pójść jak z płatka. Różnica jednak polegała na tym, że w Krakowie nie uczyłam się dla samego zaliczenia, ale przyswojenia całej wiedzy najlepiej, jak potrafię. Rozpoczęliśmy trudny okres sesji kolokwium z włoskiego, a zakończyliśmy we wtorek egzaminem z literatury. W moim indeksie pojawiły się już wszystkie oceny i jestem z nich bardzo zadowolona, choć wiem, że są efektem naprawdę ciężkiej pracy. Notoryczne zmęczenie, stres i niewyspanie zaowocowały w dzień przed pierwszym egzaminem wysoką gorączką – zamiast powtarzać materiał, padłam ledwo żywa o 21. Rano wstałam z temperaturą ponad 38 stopni i bałam się wejść pod prysznic, by nie zemdleć. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam, że w takim stanie niczego nie napiszę, ale tuż po telefonie łyknęłam dwie polopiryny, wcisnęłam spodnie na tyłek i pojechałam walczyć. Chyba słusznie, bo egzamin zaliczyłam na piątkę.

Continue Reading