Browsing Tag

Codzienność

Podróże

Przygody na Malcie

Plan był taki, że jedziemy za granicę i tylko w babskim gronie. Wybór miejsca nie trwał długo, wystarczyło sprawdzić, w którym kraju a) nie zmarzniemy b) kupimy tanie wino. Ważną wskazówką okazały się również ceny biletów lotniczych i noclegów – ostatecznie padło na Maltę. Brak męskiego pierwiastka w towarzystwie równa się wakacjom z winem, młodziutką Britney i Justinem po trzydziestce, dużą ilością czipsów, ciastek i orzeszków zjadanych obowiązkowo po 22.

Przed urlopem na Malcie nie wiedziałam o niej zbyt wiele. Prawdę mówiąc nie wiedziałam o niej nic więcej prócz tego, że jest malutką wyspą, która wstąpiła do Unii w tym samym roku co Polska. Po tygodniu udało mi się jednak zebrać przynajmniej 10 ciekawostek:

Continue Reading

Codzienność

Wakacje na detoksie

Pamiętam czasy, kiedy podczas startu samolotu drzemałam w fotelu albo kartkowałam gazetkę pokładową. Czasami bawił mnie widok pasażerów kurczowo ściskających oparcia, kreślących znaki krzyża na piersi i bezgłośnie modlących się do Boga. Drobne turbulencje działały mi na nerwy, bo musiałam ponownie przypinać się pasami. Mój żołądek nigdy nie potrafił przyzwyczaić się do pracy na wysokości i po każdym posiłku, nawet drobnej przekąsce, skręcał się w bolesnych piruetach, nienawidziłam lotnisk, nie lubiłam samolotów, ale nigdy wcześniej nie bałam się latania. Tym razem zaś panikowałam, niczym mała dziewczynka! Metalowe cielsko samolotu wzniosło się do góry na niezrozumiałych dla mnie prawach fizyki, a świadomość, że zasiedliśmy w statystycznie najbezpieczniejszym środku transportu nie była żadnym pocieszeniem, bo nawet jeśli wypadki samolotów należą do rzadkości, to obfitują w największy procent ofiar śmiertelnych. Tym razem wszelkie turbulencje witałam nerwowym biciem serca, a odetchnęłam z ulgą dopiero w momencie, kiedy samolot uderzył kołami o płytę lotniska.

Continue Reading

Codzienność, Słowa

Zły sen

11 maja 2014

Nienawidzę budzić się snami tak strasznymi, że mimo wczesnej pory już nie potrafię zasnąć. Najgorsze jest tych kilka pierwszych sekund, kiedy senne potwory przegryzają rzeczywistość – zanim zjawy rozpłyną się na jawie, leżę sparaliżowana strachem, obezwładniona koszmarem, w którym brodziłam przed chwilą. Myśli od samego rana nasiąknięte czarnym błotem, śmierdzącymi pomyjami – wstaję lewą nogą.

Zły sen przykleja się do człowieka i trudno go zapomnieć.

Continue Reading