Browsing Category

Słowa

Słowa

Mam tak samo

Mam tak samo jak ty. To samo mnie wzrusza, ciekawi i bawi. Mam tak samo jak ty. W podobnie naiwny sposób szukam miłości i przyjaźni.

Mam tak samo jak ty. Ciężko mi funkcjonować bez porannej kawy. Wiecznie wychodzę spóźniona i biegnę na przystanek. Zaciągam rajstopy oczkiem od pierścionka – dopiero co założone. Lubię tańczyć w samej bieliźnie, kiedy mnie nikt nie widzi – do najbardziej obciachowej playlisty. Wysyłam emotikony płaczące ze śmiechu, choć wcale się nie śmieję. Mam kompleksy. Lubię wino. Przeklinam. Świruję.

Mam tak samo.

Trzy krótkie, łatwe słowa o niesłychanej sile. Tak samo się cieszę i tak samo się złoszczę. Tak samo wstaję prawą nogą i gonię marzenia. Tak samo się potykam, zmieniam zdanie, narzekam.

Continue Reading

Codzienność, Słowa

Blue Monday

Miałaś ładny dzień?

Tak, nie najgorszy. Wstałam prawą nogą – zawsze staram się schodzić z łóżka świadomie, dzięki czemu już od samego rana przeganiam demony. Za oknem było jeszcze ciemno i coś na kształt mgły oplatającej latarnie.

Smog?

Pewnie tak. O tej porze roku to zupełnie normalne. Zaparzyłam w kuchni kawę przy zgaszonym świetle i spróbowałam porozciągać wciąż zaspane mięśnie. Wiesz, nie mam nawet trzydziestu lat, a już bolą mnie plecy. Wraca też uparcie ból w klatce piersiowej.

To poważne?

Podłoże stresowe. Tak twierdzą lekarze. Kawa trochę pomogła na zaklejone oczy – o szóstej rano w poniedziałek z niewielu stron można szukać pomocy. Ciepły prysznic, śniadanie, czarna mascara na rzęsy, lekki róż na policzki i czerwień na wargi. Jak zwykle wybiegłam z mieszkania w pośpiechu.

Spóźniłaś się?

W ostatniej chwili dobiegłam na przystanek. Wiesz, ja zawsze wychodzę zbyt późno i potem ciągle biegnę. Do szkoły, na studia, do pracy. Kierunek nie ma znaczenia. Tym razem po raz kolejny wpadłam do tramwaju zziajana. Udało mi się usiąść – to ma wielkie znaczenie dla niemarnowania czasu podczas podróży po mieście. Nałożyłam na uszy słuchawki i odpłynęłam z dźwiękiem.

Continue Reading

Codzienność, Słowa

Znikające rzeczy

Boję się znikających rzeczy. Czasu na przykład. Ten znika najszybciej – wystukuję kilka słów na klawiaturze, a chwila, w której myśli przeobraziły się w zdania, odeszła już bezczelnie. Czas odchodzi bez zapowiedzi i bez pożegnania, bezszelestne przemijanie opanował do perfekcji. Jesteśmy zbudowani z dni, godzin, minut, chwil. Razem z krwią w naszych żyłach pulsują sekundy – każdy wydech i wdech odwraca nieprzejednaną klepsydrę.

W Japonii kontemplacja ulotności chwil jest kategorią estetyczną. Japończycy potrafią smucić się w uporządkowany sposób, wkładają smutek w ramy estetyki, znajdują uzasadnienie dla codziennej melancholii. Smucenie się jest częścią japońskiej kultury, uwypukla wrażliwość na przemijanie chwil – przemijanie, więc życie. Stąd też umiłowanie delikatnych kwiatów sakury, wybuchających różem na samym początku wiosny oraz liści klonów momiji, czerwieniących się jesienią.

Continue Reading